Strona startowa
MAMY SZCZENIACZKI
DLACZEGO MY
Szczeniaczki
WYBÓR SZCZENACZKA
Nasze psy naszą dumą
O nas
TOMI
LARA vel PUSIA
KALLA
TORI
HESSY
ZOJA
MIOT T
MIOT Ś`
MIOT S
MIOT R
MIOT P
MIOT O
MIOT N
MIOT M
MIOT Ł
MIOT L
MIOT K
MIOT J
MIOT I
MIOT H
MIOT G
MIOT F
=> Ciążowo
=> Poród i Pierwsze chwile szczeniaczków
=> Pierwszy_Tydzień
=> Drugi_Tydzień
=> Trzeci_Tydzień
=> Czwarty_Tydzień
=> Piąty_Tydzień
=> Szósty_Tydzień
=> Siódmy_Tydzień
=> Ósmy_Tydzień
=> Czas na pożegnania
=> Falkor vel Nero
=> Fokus
=> Fabio
=> Fado
=> Fama
=> Fanta
=> Fabi Dabi
=> Fiona
=> Freya
=> Fiibi
=> Fruktoza
MIOT E
MIOT D
MIOT C
MIOT B
MIOT A
W nowych domach
Na emeryturze
Na zawsze w naszych sercach
KONTAKT
GALERIA
MEGI.
ROKSI
 

Pierwszy_Tydzień

Maluszki zapowiadają się na małych obżarciuchów :-) Są przytulaskami, uwielbiają czuć bliskość mamy i naszą oczywiście również… Choć mają gorąco w pokoiku, ogrzewanie pracuje pełną parą, ich potrzeba bliskości nie wynika z zimna a ze zwyczajnej chęci przytulenia… Uwielbiają usypiać wtulone w nas. Albo przytulone do mamusi. A mamusia wykazuje ogromny instynkt. Nawet zdarzyło jej się zawarczeć na którąś z suczek gdy ta zbliżyła się do drzwi jej dzieciarni :-) Cóż instynkt macierzyński daje się we znaki. Nawet zdziwiło mnie, że tuż po porodzie pozwalała by reszta stada oglądała jej pociechy. Oczywiście pod naszym czujnym okiem :-) Wybrała się nawet na dłuuuugi spacerek co też mnie zdziwiło, że po urodzeniu ostatniego szczeniaczka zrobiła sobie krótką przerwę na odpoczynek. Zapewne kosztowało ją to wiele wysiłku. Zaś po krótkim moim zdaniem odpoczynku pełna wigoru i energii wyparadowała się na spacerek. Ani myślała ograniczyć się do podwórka. Gdy tylko doopka po podmyciu wyschła i zapragnęła wyjścia na dwór od razu popędziła do furtki. Sądziła, że gdy wyjdzie poza ogrodzenie zaraz się załatwi tylko i wróci, ale gdzież tam… A to pogodniła zająca, a to wywęszyła jakieś ślady, a to sobie pobiegła coś sprawdzić … Sama musiałam ją upominać, że chyba powinnyśmy już wracać, bo się dziewczynka zapomniała troszkę… No i faktycznie zbliżając się do domu przypomniała sobie chyba, że jednak jej życie od teraz to nie tylko beztroska, zabawy i wygłupy, ale też obowiązki, bo zaraz popiskiwała pod drzwiami…

Kolejne dni to już standardowe życie Matki Polki. Nie opuszczałaby malców na krok. Czule masuje im brzuszki, liże, tuli, a gdy śpią kładzie przy nich i patrzy z taką miłością, że niejedna matka mogłaby z niej brać przykład. Wspaniale współpracuje jeśli chodzi o karmienie… Ostrożnie siada przy nich, potem gdy prosimy aby się położyła robi to i pozwala robić z sobą co tylko chcemy, jak tylko chcemy ją ułożyć, odwrócić, na który boczek. Jest niesamowicie ostrożna aby  nie przygnieść żadnego malca… Mamusia idealna :-) Oczywiście daje się ponieść chwili. Wychodzi na spacerki, gania z dziećmi na podwórku, ale trwa to dość krótko i zaraz przypomina sobie, że maleństwa zostały bez jej opieki i wypadałoby wrócić… Ciekawe jak szybko dadzą jej się we znaki…  :-)