SISI/ ROD. COCO Z BOJANICKIEJ CHATY
WYKONANE BADANIA:
* wolna od dysplazji stawów biodrowych i łokciowych HD-A, ED 0/0,
* OCZY czyste
* SERCE w normie
* wolna od dziedzicznych chorób oczu GR_PRA1, GR_PRA2 -zdrowe
* ICT carrier
Sisi to nasza damulka, która nienagannymi manierami niekiedy próbuje pokazać, że jest wyjątkowa i drugiej takiej na świecie nie ma :-)
Zdecydowanie woli przyglądać się z boku na „niestosowne” i „niewypadające damie” figle w błocie, szaleństwa podczas prowokowanych „walk” suczek, zaczepki wygłupy. Ona jest ponad to i czasem mam wrażenie, że z niesmakiem to wszystko obserwuje oraz nierzadko próbuje pokazać pozostałym dziewczynom, ja powinny zachowywać się dobrze wychowane damy.
Choć ma jedną słabość- uwielbia zabawy w chowanego- tzn. goni którąś z dziewczyn, gdy ta z lubością poddaje się zabawie i ucieka z radością, nagle orientując się, że już nie jest goniona próbuje pokazać się Sisi i zachęcić, by dalej ją goniła :-) A Sisi już w tym czasie siedzi schowana, często opierając się na łokciach z doopką w górze przygotowana na to, że zostanie odnaleziona i zaraz znowu podejmie pogoń aby nim uciekająca suczka się skapnęła, ze już nie jest goniona móc się ponownie schować :-)
Sisi jest niesamowicie wdzięcznym psiakiem, ciągle okazuje nam swe przywiązanie, miłość, potrzebuje naszej uwagi, ciągle na różne sposoby próbuje nam pokazać jak bardzo jesteśmy dla niej ważni.
Jest psem o niesamowitym intelekcie, niezwykle czułym, mądrym, wiernym, niezwykłą radość sprawia jej móc nas zadowalać, typowy kanapowiec, który z trudem próbuje się powstrzymać by nie wskoczyć na kanapę przytulić się do swych ludzi :-) i często się nie powstrzymuje :-)
O dziwo nie ma parcia na taplanie się w kałużach, choć czasem jej się zdarzy … ale rzadko.
Jest jeszcze jedna rzecz, która ją wyróżnia… podczas odwiedzin nas czy naszych wyjazdów w gości oczywiście podobnie jak pozostałe suczki z radością się wita, doprasza o pieszczoty, próbuje podlizać przynosząc coś, ale kątem oka zawsze zerka na nas i co chwila podbiega by i nam okazać czułość, jakby chciała powiedzieć, żebyśmy się nie martwili, że jesteśmy dla niej najważniejsi, że ona tylko na chwile ulega goldeniej słabości- miłości do wszystkich ludzi- ale to nas kocha najbardziej na świecie.
Również podczas spacerów oczywiście poddaje się chwili, radośnie biega z naszymi suczkami, podejmuje różne tropy, węszy, szuka, ale jednocześnie bacznie nas obserwuje, aby nie stracić nas z oczu, przybiega też co jakiś czas by się przytulić, upewnić, że wszystko ok. po czym z powrotem biegnie do pozostałych suczek.
Bez wątpienia Sisi- nasza pieszczocha to chodzące złoto ( i nie piszę tu o umaszczeniu).
SISI oprócz tego, że jest cudownym "psijacielem" i daje nam codziennie mnóstwo radości, dała nam też wspaniałe dzieciaczki. A każdy spośród trzech miotów odchowywała z wielką miłością i czułością. Teraz przyszła już pora na zasłużony odpoczynek i beztroskę na emeryturze. Choć swym wielkim serduszkiem dzieli się oczywiście z dzieciaczkami innych suczek, którym chętnie z doskoku "matkuje"
Nasza stateczna seniorka:
Życie na emeryturze nie jest takie złe
Sisi kompletnie nic się nie zmienia z biegiem lat. Jest tak samo cudowna i urocza, jak za czasów gdy była młodą panienką :-) Nie zmieniają się też jej preferencje, co do umiłowania kanapowo- łóżkowego wypoczynku, jak i błotego spa, które jak kochała, tak nadal kocha nieziemsko.