Strona startowa
MAMY SZCZENIACZKI
DLACZEGO MY
Szczeniaczki
WYBÓR SZCZENACZKA
Nasze psy naszą dumą
O nas
TOMI
LARA vel PUSIA
KALLA
TORI
HESSY
ZOJA
MIOT T
MIOT Ś`
MIOT S
MIOT R
=> Fibi przed porodem, poród, pierwsze chwile
=> Daisy przed porodem, poród, pierwsze chwile
=> Pierwszy tydzień ~
=> Drugi tydzień ~
=> Trzeci tydzień ~
=> Czwarty tydzień ~
=> Piąty tydzień ~
=> Szósty tydzień ~
=> Ósmy tydzień ~
=> Siódmy tydzień ~
=> Pożegnanie miotu R
MIOT P
MIOT O
MIOT N
MIOT M
MIOT Ł
MIOT L
MIOT K
MIOT J
MIOT I
MIOT H
MIOT G
MIOT F
MIOT E
MIOT D
MIOT C
MIOT B
MIOT A
W nowych domach
Na emeryturze
Na zawsze w naszych sercach
KONTAKT
GALERIA
MEGI.
ROKSI
 

Fibi przed porodem, poród, pierwsze chwile


?

Fibusia doskonale znosi ciążę, co prawda stała się bardziej leniwa, więcej odpoczywa, śpi, jest mniej aktywna, ale spacerków nie odmawia. Korzystamy więc z pięknej pogody.

Brzuszek rośnie, ale apetyt dopisuje, choć z początkiem ciąży miała dni totalnego braku zainteresowania jedzeniem, wybrzydzała, kaprysiła, musieliśmy się mocno postarać aby chciała cokolwiek jeść, dlatego dogadzaliśmy i różne pyszności miała przygotowywane aby zechciała tylko zjeść, niczym księżniczka ☺️

Na szczęście stan ten szybciutko minął. Miała też chwilowe mdłości, 2 dni wymiotów. Ale po tym krótkim, chwilowym stanie szybko wszystko wróciło do normy, apetyt wrócił. No i brzuszek rośnie i rośnie…

Nasza panienka mimo ciążowego stanu nadal nie odpuszcza zabaw i przytulanek.

Codziennie też rytuałem jest głaskanie i mówienie do brzuszka, zwłaszcza dzieci nieustannie mówią coś do szczeniaczków, głaszczą brzuszek, sprawdzają czy maluszki się tam ruszają… Oj wszyscy mocno ich wyczekujemy!




?

Poniżej przedstawiamy pierwsze zdjęcia naszych Fibusiowych maluszków.

Szczeniaczki jak i mamusia czują się doskonale. Apetyty dopisują, co widać najlepiej po zaokrąglonych brzuszkach. A małe kluchy mimo ogromnych ilości pokarmu mogłyby nie odchodzić od baru mlecznego ? ciągle im mało… oj rosną nam małe obżarciuszki… Niedługo będą kwadratowe ?

Ale i mamunia czerpie ogromną przyjemność z przebywania z nimi, te chwile pełne są miłości, widok jak czule się nimi zajmuje budzi zachwyt, rozczula, wzrusza… Jest w tym tyle delikatności, tyle czułości,  uczuć, które widać bez słów.

Mamusia najchętniej nie odstępowałaby dzieciaczków nawet na krok, ale cóż trzeba wyjść na szybkie wc ? dłuższe spacerki zupełnie jej nie interesują. Natychmiast się załatwia i już biegnie pod drzwi popiskując aby ją wpuścić do dzieciaczków. Instynkt ogromny.

Bardzo szybko doszła do siebie po porodzie. Choć przez wielkie ilości pochłanianego jedzenia niektórzy zastanawiali się czy już urodziła czy nadal oczekujemy jej dzieciaczków ? brzuszek nadal bowiem ma spory. Ale przynajmniej pokarmu ma ogrom dla dzieciaczków. A one szybciutko przybierają na wadze.

Sam poród przebiegał dość szybko i bezproblemowo. Choć mieliśmy początkowo dylemat czy aby nie za dużo czasu minęło od odejścia wód płodowych. Czy to nie za długo, nie było skurczy, parcia, nawet już rozważaliśmy kontrolną wizytę u specjalisty od rozrodu, ale w tym momencie ruszyła akcja porodowa. Po raz pierwszy natomiast sunia nie chciała rodzić w przygotowanej porodówce, choć wcześniej chętnie spała tam przez ostanie dni, a upodobała sobie kanapę, z której ciężko ją było zwabić. Na szczęście po namowach zdecydowała się na poród tak gdzie zaplanowaliśmy. I tak sukcesywnie na świat przychodziły kolejne jej dzieciaczki. Pierwsze dwa z wielkim zainteresowaniem sama powitała na świecie, wylizała, odgryzła pępowiny, natomiast resztę szczeniaczków to już my przyjmowaliśmy, w pełni przekazała nam tę rolę, a jej kończyła się na wyparciu, a następnie na karmieniu ?

Tak oto wspólnymi siłami przywitaliśmy na świecie gromadkę ślicznych, niewinnych i bezbronnych kruszynek, które w naszych objęciach łapały pierwsze oddechy. A niebawem przyjdzie nam je przekazywać nowym rodzinom.

Z każdym dniem, każdą chwilą, każdym karmieniem są coraz większe, silniejsze, a my czerpiemy ogromną radość z tych wspólnych chwil,  z możliwości opiekowania się nimi, patrzenia jak mruczą rozkosznie przy cycu, jak merdają ogonkami gdy sunia ma nawał pokarmu i leci im fontanna, gdy wtulają się w mamusię, zasypiają w jej objęciach, czy też naszych. Czują się kochane i bezpieczne.

Poniżej wysyłam pierwszą fotorelację ☺️