Brzdące rosną w zastraszającym tempie…
Mamy wrażenie, że ilekroć je podnosimy to są cięższe, ale też apetyciki dopisują, nie ma to tamto, wsuwają aż się uszy trzęsą… a to karma moczona w mleczku dla szczeniaczków, a to mięsko, a to jajeczka, a to rybkę ostatnio kosztowały, a to puszki dla papisiów, mają bogate menu co im się wyraźnie podoba…
Nie ma się zatem co dziwić, że doopcie rosną ?
Są wspaniałe, radosne, prowokują się do psot i zabaw… wszystko je interesuje, ciekawi.
Nade wszystko uwielbiają naszą bliskość, przytulanie… jest to bardzo przyjemne. Niesamowicie nas cieszy. Ale są sytuacje, kiedy nas załamuje ? np. tuż po pysznym jedzonku, wilgotnym… nawcinają się, brzuszki pełne, odejdą od misek i zaraz mizianko, oczywiście wszystko wtedy mamy brudne ?
Jeszcze nie opanowały czystego jedzenia, zajadają jak świnki, brudzą się wzajemnie, ale też fakt, że wilgotne posiłki temu sprzyjają ?
Obżarciuszki nade wszystko uwiebiają jednak nadal mleczko mamusine ? to dla nich nr 1…
Próbują też wysępić mleczko od cioteczek, podłapują je, próbują odnaleźć sutki… naszym dziewczynkom to nie przeszkadza, z wielką radością zajmują się szczeniaczkami, zabawiają je, liżą, czyszczą po jedzonku, zjadają resztki z miseczek, podkradają zabawki… ?
Mamy z nimi kupę radości, śmiechu, ale też sprzątania ? powoli zaczęliśmy ogarniać toaletę. Na razie na maty Uczą się robić w 1 wyznaczone miejsce… zaczęliśmy też wynosić je na rączkach choć na chwilkę na dwór, aby wpoiły sobie nawyk załatwiania się na dworze.