Nasze sunie nad podziw dobrze znoszą ciążowy stan.
Zarówno chętnie uczestniczą we wszystkich dotychczasowych zajęciach, jak gdyby nie przeszkadzały im rosnące brzuszki. Jak również nie stronią od błogiego lenistwa.
Nie oszczędzają się, jeśli chodzi o spacerki, które uwielbiają. Jednak nieco ograniczamy im dystanse.
Apetyty dopisują, co widać po ich krągłościach. Nie obyło się też jednak bez mdłości i 3 dniowego kapryszenia przy jedzeniu- na samym początku ciąży. Wszystko jednak szybko nadrobiły, a teraz jedzą za całe stadko rosnących w ich brzuszkach dzieciaczków.
Uwielbiamy patrzeć na ruchy maluszków, dotykać brzuszków, dzieci zaś bardzo zaangażowały się w czytanie im książeczek. Bardzo poważnie podchodzą do przygotowań na narodziny maluszków i po swojemu to celebrują.
Porodówka czeka, ktoś jednak ma inne plany co do miejsca odpoczynku