|
Szósty tydzień ~
Właśnie stuknęło nam sześć tygodni, od momentu, gdy szczeniaki pojawiły się w naszym domu. W tym czasie wywróciły nasze życie do góry nogami. Zastąpiły nam spotkania rodzinne, wyjścia ze znajomymi, ale też telewizor, który w zasadzie same oglądają na ulubionym programie o zwierzętach, opanowały parter domu i zastraszają dorosłe psy,którym dokuczają, ale też z którymi beztrosko zaczynają, podgryzają, dokazują
Niesamowite z nich łakomczuszki. Uwielbiają mięsne posiłki, ale i z ochotą zajadają swoją puppisiową karmę serwowaną z mleczkiem w proszku. Również dedykowane dla szczeniaczków puszki wcinają z prędkością swiatła.
W ostatnich dniach wszystkie zostały zabrane na swoją pierwszą przejażdżkę autem, większość podróż przespała, a niektóre ciekawie wyglądały przez okno.
Mają już za sobą znakowanie, ale też i szczepienie. Wszystkie były bardzo dzielne. Jesteśmy też już po przeglądzie miotu. Maluszki swietnie wypadły, z czego jesteśmy bardzo dumni.
Co raz wyraźniejsze stają się u nich cechy charakteru.Widać już doskonale, które są najbardziej przebojowe i odważne, które są średnio aktywne, ale też kto jest największym śpiochem i leniem. Jak również kto jest niezależny, kto zadziorny, nie dający sobie w kasze dmuchać, czy też który maluch jest jest największymi przytulasem.
Przed nami jeszcze testy behawioralne i będziemy wiedzieć, do których rodzin pojadą konkretne szczeniaczki.
Tymczasem poniżej kilka wspólnych zdjęć
| |