Szczeniaczki wychodzą już na zewnątrz. Uwielbiają zabawy na świeżym powietrzu, ale jak to maluszki w takim wieku, pojedzą, później zaraz je wypuszczam na dwór aby tam się załatwiły, aby sobie zakodowały taki nawyk, tam troche się pobawią, poszaleją i zaraz idą spać jak się pokładają to wracamy, potem śpią i od nowa potem jedzenie, wychodzenie na dwór i w kółko.
Już nauczyły się robić w jedno wyznaczone miejsce w swoim pokoiku, teraz staram się im wpoić załatwianie na zewnątrz, jak mi się uda je "wygonić" to się załatwią, jak nie to w swoim wc... Jak na ten wiek to nieźle A tak poza tym to są słodkie i urocze tak pociesznie rozrabiają, że można się uśmiać brudzą się bardzo, ale nie grodzę żadnych kojców, klatek, ani w domu, ani na dworze, nie zamierzam ich ograniczać, mają poznawać wszystko co je otacza, zapoznawać się z przeróżnymi bodźcami, dźwiękami, zapachami, podłożami, fakturami, śmiesznie rozglądają się gdy słyszą samolot a nie wiedzą gdzie go wypatrywać dziś uważnie obserwowały wielką kosiarkę, interesują je bardzo co się wokół dzieje .