Maluszki oraz mamusia mają się świetnie.
Kluseczki rosną w oczach, ale nie ma się co dziwić, skoro non stop leżą przy "cycu"
Mają już fałdeczki na karczkach, a na chwilę obecną ich czas upływa im na piciu mleczka i spaniu. Ewentualnie nawoływaniu mamy gdy wychodzimy z nią na spacerki. Choć to nawoływanie nie ma nic wspólnego z głodem (wychodzimy zaraz po najedzeniu się maluszków), ani chłodem (maluszki mają ogrzewanie pod posłaniem i leżą na ciepełku) tylko chęcią przytulenia do mamy, czucia jej zapachu, obecności
Zaczęliśmy wczesną stymulację neurologiczną maluszków- pobudzanie krążenia, masaże, dziś np. z gąbeczką moczona w ciepłej wodzie, unoszenie, itp. patyczkowanie stópek...