Maluszki mocno urosły, jedzą dużo, do tego cacuś mamusi… Karmimy je rozmoczoną w mleczku modyfikowanym karmą oraz mięskiem A brudzą się przy tym niesamowicie!!!! Zwłaszcza te papki mleczno- karmowe robią swoje- buźki upaćkane, brązowiutkie, nim je powycieram to zdążą się wzajemnie upaćkać, potem mamusia poprawi, wyliże, rozmaże… a no i ciocie chętnie pomagają wylizywać te smakowite buziaki z resztek pyszniutkiego jedzonka- tak więc niby pomoc do czyszczenia mam, ale jakoś obrobić się nie mogę z tą bandą
Ale najważniejsze, że apetyty dopisują, a maluszki rosną jak na drożdżach… Cóż w sumie, to nie ukrywam, że się przykładam, aby dogadzać ich podniebieniom J no i faktycznie posiłki wyglądają smakowicie, a jak pachną …. Do tego niedawno wyszła fajna linia mleczka dla szczeniąt z colostrum! Oprócz witamin i niezbędnych składników odżywczych Malce otrzymują też zatem dodatkowo wsparcie odporności.
Oprócz jedzenia i spania ich dzień przeplata się też z zabawą, zaczepianiem się wzajemnie do wygłupów, figlami, psotami, aczkolwiek trwa to chwilę, po czym wszystkie jakby na sygnał zmeczone harcami układają się słodko do snu
A najlepiej jeszcze, aby było się do kogo przytulić- i tu niezawodne są misiaki pluszowe, choć jak jest wybór w postaci nas – gdy się z nimi bawimy to rzecz jasna zabawa kończy się na kolanach lub przy naszych nogach, takie oto słodkie z nich Przytulanki
TAK WYGLĄDA EKIPA PO JEDZONKU NO I PO WYLIZANIU BUZIEK PRZEZ BARDZO CHĘTNE DO TEGO CIOCIE I MAMCIĘ
NIE MA TO JAK WWĄCHAĆ SIĘ W TEN SZCZENIĘCY ZAPASZEK… OSTRZEGAM… UZALEŻNIA… W OGÓLE MALCE SĄ TAK ROZKOSZNE, ŻE AŻ CHCE SIĘ JE CIĄGLE TULIĆ, CAŁOWAĆ, TO TAKIE CZASOPOCHŁANIACZE… CIĘŻKO SIĘ OD NICH ODERWAĆ I ZAJĄĆ CZYMKOLWIEK, BO CIĄGLE CHCE SIĘ BYĆ PRZY NICH, UCZESTNICZYĆ W ICH ZABAWACH, PATRZEĆ NA WESOŁE PYCHOLKI, ICH ZAWADIACKIE ZABAWY, WYGŁUPY…
„ULULAJ MNIE”
OK. MÓWISZ I MASZ
KTOŚ TU CHYBA PUŚCIŁ..
…OCZKO … OCZKO