Czwarty tydzień`Poniżej kilka foteczek naszych przesłodkich urwisków…. Jak widać najlepszą nianią na świecie jest dla nich nasza starsza córka. Nadusia uwielbia szczeniaczki, mogłaby non stop spędzać z nimi czas, tuli, nosi, bawi się z nimi, a nawet udaje, że je uczy… Jak widać na fotkach i one lgną do niej , tak wielka wzajemna miłość… Starszy syn już mniej okazuje uczucia, czy to nam czy pieskom… jest bardziej powściągliwy, za to młodsza Liwusia zdecydowanie pójdzie w ślady siostry, strasznie czule się do nich zwracaj, jak popiskują to nas woła: "dzidzi płacze", w sensie psie dzieci płaczą A poniżej kilka fotek z naszą Nadusią…To psiara genetyczna Ma takiego ulubionego pluszowego, jedna przesympatyczna rodzinka zostawiła go psiej mamie gdy była w ciąży, a teraz szczeniaczki odziedziczyły… Aż muszę zapytać gdzie był kupiony, żeby go podmienić gdy szczeniaczek pojedzie do swego domku razem z pluszowym pieskiem… Ona to nawet w zabawach udaje, że jest hodowcą, dostawia pluszowe pieski do większego pluszowego pieska jak i my dostawiamy maluszki do mamusi, do cyca, tak ona swoje maluchy też dostawia, ma butelki, dokarmia… oj chyba pójdzie w ślady mamy… Poniżej fotorelacja: |
próbuje nosić, ale tylko pod naszym nadzorem , przytrzymujemy od spodu aby nie upuściła… głaszcze je, zabawia… Natomiast najmłodszy synek tylko patrzy będąc na rączkach i trzęsie rączkami i nożkami abyśmy go posadzili pośród szczeniaczków, cieszy się, gdy do niego podchodzą, piszczy, wyciąga ku nim rączki, ale jest bardzo niedelikatny, więc na zbyt wiele nie może liczyć, jedynie może patrzeć i śmiać się gdy go łaskoczą liżąc, albo trącając łapkami 
