Miniony tydzień upłynął nam bardzo szybko oraz intensywnie.
To oczywiście za sprawą ciekawskich i wszędobylskich słodziaków, które mają bardzo szerokie zainteresowania, niespożyte pokłade energii, a także najchętniej nie odstępowałyby nas na krok.
Ponieważ jest ich pokaźna gromadka to każda czynność wymaga dłuższego czasu, zarówno zabawy, pielęgnacja, nauka...
Mamy też za sobą już pierwsze dłuższe wyjście na zewnątrz. Wcześniej malce zaliczyły takie króciutkie, kilkuminutowe wypady, dosłownie szybkie utrwalenie nauki wc, przewietrzenie się i powrót.
Tym razem wyszliśmy na dłużej. Malce radośnie zaczęły zwiedzać świat, delektować się nowymi dźwiękami, kolorami, kształtami, fakturami… Z ochotą poznawały otaczający je świat, bez stresu, niepokoju, ufnie podążały za mną krok w krok, po drodze próbując wąchać i dotykać mijające je rzeczy. Z radością na pyszczkach dreptały po kamykach, piasku, rozkopały kretowiny, powspinały się na górkę piasku, popluskały po wodzie, ale też potarzały się w trawce w niektórych miejscach dość mokrej. Pobuszowały , pohasały, poszalały, pozwiedzały, i zmęczony zaczęły się do nas tulić, dając sygnał, ze pora wracać
Super było też to, że nie musiałam ich po kolei wnosić, wystarczyło pocmokać i mówić do nich aby ochoczo wracały krok w krok drepcząc za nami. Dzisiejszy dzień uznajemy za udany i ciekawy.
Maluszki mega szczęśliwe, choć i upaprane, ale brudne= szczęśliwe
Wc też było zaliczone na zewnątrz.
A maluszki jak wróciły były bardzo zmęczone, aczkolwiek zapach pysznego jedzonka skutecznie je na chwile obudził, zjadły ciepły posiłek i nawet nie zdążyły się załatwić, bo natychmiast zaczęły się pokładać, wiekszośc przy miskach pozasypywała nawet nie dojadły wszystkiego takie były zmeczone, tyle nowych emocji, takie ciekawe rzeczy, fajnie się dotleniły na świeżym powietrzu…
Jak tylko wstały natychmiast wynieśliśmy je ponownie na zewnątrz, ale już na krócej i wc w 100% na trawce, noooo niektóre na kamyczkach spodziewaliśmy się bowiem, że jak wstaną będzie kibelek obowiązkowo.
Chcielibyśmy o ile pogody dopiszą utrwalać im teraz wc na zewnątrz. W domku w miarę fajnie załapały by załatwiać się w 1 miejscu, oczywiście czasem sa jakieś małe wpadki, ale większość skutecznie wie, gdzie należy się załatwić. Teraz idziemy o krok do przodu. Mam tylko nadzieję, że pogody nie popsują nam planów.
A tymczasem kilka fotek z dzisiejszego wyjścia