Strona startowa
MAMY SZCZENIACZKI
DLACZEGO MY
Szczeniaczki
WYBÓR SZCZENACZKA
Nasze psy naszą dumą
O nas
TOMI
LARA vel PUSIA
KALLA
TORI
HESSY
ZOJA
MIOT T
MIOT Ś`
MIOT S
=> Dziewczyny przed porodem
=> Porody
=> Pierwszy tydzień`
=> Drugi tydzień`
=> Trzeci tydzień`
=> Czwarty tydzień`
=> Piąty tydzień`
=> Szósty tydzień`
=> Siódmy tydzień`
=> Ósmy tydzień`
=> Pożegnanie miotu S
MIOT R
MIOT P
MIOT O
MIOT N
MIOT M
MIOT Ł
MIOT L
MIOT K
MIOT J
MIOT I
MIOT H
MIOT G
MIOT F
MIOT E
MIOT D
MIOT C
MIOT B
MIOT A
W nowych domach
Na emeryturze
Na zawsze w naszych sercach
KONTAKT
GALERIA
MEGI.
ROKSI
 

Trzeci tydzień`

Nasze maluszki rosną jak na drożdżach, są już coraz większe i coraz sprytniejsze. Doba trochę nam się pozmieniała, dotychczas bowiem większość czasu spały i przebywały przy cycu, teraz ich aktywność jest coraz dłuższa, interesują się już wzajemnym dokuczaniem, z większą ciekawością obserwują otaczający je świat, nasłuchując dźwięków i oczekując naszego zainteresowania.

Niestety mamusia Nelka powolutku zaczyna odcinać pępowinkę... Czasami udaje, że nie słyszy, gdy ją wołamy aby nakarmiła bobaski... Choć leży 3metry od nich, a dźwięk otwieranej lodówki wyłapuje nawet będąc na górze ? A jak już idzie to robi sobie ze dwie przerwy, a to się podrapie, a to przeciągnie, a to nagle chce jej się siku... W taki delikatny sposób daje znać, że powolutku dzieciaczki już ją męczą ... a macierzyństwo już jej się znudziło…

Choć nie można jej zarzucić, że gdy już przy nich jest to z wielką czułością i troskliwością się nimi zajmuje, opiekuje, jest cały czas strasznie delikatna i ma w sobie ogrom miłości, ale pewnie czuje się też nieco uwiązana przez nie ... Zmęczona ich obecnością, może podgryzają, a to pazurkami nieostrożnie robią krzywdę pijąc mleczko (jutro przycinamy, bo już spore odrosły), co może w pewnym sensie ją zniechęcać. Cóż jedne suczki szybciej A inne wolniej odcinają się od bobasów... Oczywiście nadal je karmi, ale nie z taką ochotą jak wcześniej, a raczej na zasadzie zachęcania jej i wołania ?

Z resztą jest bardzo zajętą dziewczyną, A to trzeba pogadać się z resztą, A to ukraść zabawki i wszczynać gonitwę, A to przekopać trochę w ogródku, A to sprawdzić czy faktycznie znowu grzyby się rzuciły w lesie, a przy okazji poznać nowe dróżki...

Nie ma się zatem co dziwić że przy takiej aktywności dzieci są troszkę jakby takim nadbagażem...

Za to druga mama spisuje się na medal. Matkuje też dzieciaczkom Nelki, którymi z wielką radością się zajmuje. Z chęcią je karmi, wylizuje, przytula się do nich, jakby były jej.  Nie przeszkadza jej, że im starsze tym bardziej sbsorbujące, a wręcz zachowują się jak małe piranie niekiedy... Nic jej nie zraża. Zdecydowanie podziela pogląd, że WSZYSTKIE DZIECI NASZE SĄ

?

A dzieci jak to dzieci, rosną i dokazują. Ich bogate menu znaleźć można nie tylko na ich brudnych buźkach, a również wszędzie wkoło miseczek, jak też na zabawkach... I tutaj niezawodne są ciocie. A zwłaszcza ciocia Aqua. Mój tata nawet się podśmiewa z niej, że tak bardzo kocha szczeniaczki, że cały czas je całuje, w sensie liże... A oczywiście chodzi wyłącznie o pyszne jedzonko na ich futerkach... Małe ciamcie tak jedzą, że wkoło pełno resztek, a nierzadko zanim zdążę je wyczyścić to bawiąc się wzajemnie roznoszą to na siebie... I taka wkoło zabawa...

Cóż można jeszcze o nich opowiedzieć... Są słodkie, śliczne, beztroskie, wesołe, pełne życia, radości, niektóre z nich przejawiają talenty wokalne, poszczekują złowieszczo, gdy coś je zirytuje...

Są naszymi Czasoumilaczami, sprawiają, że dni choć najgorsze by były to nabierają barw i kolorów. Nawet mimochodem , nawet przy głowach pełnych zmartwień na chwilę człowiek odrywa się od wszystkiego i przenosi w ich świat, gdzie wszystko jest beztroskie, radosne, bezproblemowe. Samo patrzenie na nie wyzwala mnóstwo pozytywnych emocji, a przytulanie, branie na ręce, uczestniczenie w ich zabawach daje mnóstwo pozytywnej energii. Która zwłaszcza teraz jest nam bardzo potrzebna.

Poniżej kilka fotek naszych słodziaków: