Nasza Emiśka nad podziw dobrze znosi ciążę.
Pierwsze tygodnie minęły nam na zastanawianiu się, czy wgl. będą maluszki… Nie było bowiem żadnych sygnałów, które by o tym świadczyły, dopiero po USG sama zaczęła się „demaskować” rosnącym w oczach brzuszkiem, a także ogromnym apetytem.
Z każdym dniem Nasza Emiśka wygląda coraz to okazalej! Jej brzuszek, jest z każdym dniem coraz to większy i oczywiście apetyt również .
Na spacerach jest nadal aktywna i chętnie z nami wychodzi, jednak już obieramy krótsze trasy i nie szaleje z suniami jak zwykle tylko idzie powoli przy wózku z naszym bobaskiem… a zaproszenia do zabawy ze strony innych suczek traktuje na zasadzie chciałabym, ale niestety nie mogę!
Wydłużyły się też jej pory snu i ogólnie odpoczynku. Lubi polegiwać zwłaszcza na pleckach.
Cały czas wygląda kwitnąco i pięknie.
Tutaj już znacznie zaokrąglony brzuszek
Przygotowania do porodu zakończyliśmy już kilka dni przed terminem.
62 dnia ciąży rozpoczęła się akcja… Niestety mimo odejścia wód płodowych, regularnych skurczy oraz parcia nie pojawiał się pierwszy malec. Lekarz zdecydował o cesarskim cięciu, zwłaszcza, że pojawiły się zielone wody ☹
Na szczęście dzięki natychmiastowej reakcji lekarza powitaliśmy na swiecie gromadkę zdrowych i silnych słodziaków. Brzdące były bardzo bardzo duże, przez co sunia prawdopodobnie miała problem z naturalnym porodem.
Podczas gdy mama jeszcze się wybudzała jej szkrabki donośnie domagały się mleczka i jej obecności. Nieźle buszowały w inkubatorku, a słychać je było chyba na kilometr. Oj donośne z nich głodomorki
Mamusia i jej bobaski obecnie czują się dobrze, są pod naszą czułą i troskliwą opieką. Wspaniale przybierają na wadze.