Jeszcze raz dziękujemy za to nasze Cudo Kometa. Pozdrawiamy i na pewno będziemy często zdawać relację.




Piękny poniedziałkowy poranek wykorzystany aby przywyknąć do jazdy autem i zaczerpnąć trochę powietrza.
Gdyby raziło słońce jestem przygotowany.


To był cudowny pierwszy tydzień z nami. Choć budzi o 5tej
, choć czasem nie trafi z toaletą w podkłady, choć sprawdza co można ugryźć w całym domu, choć nasze ręce skosztuje czasem swoimi kiełkami
to wnosi w nasze życie tyle radości że nigdy nie zamienilibyśmy tych chwil na bez Kometa. W tym czasie zrobił się coraz śmielszy a ostatnie parę dni zaczął się chętniej do nas tulić. Wcześniej pełna radość z zabawy ale gdy się znudził szedł w swój kąt. A znalazł go ostatecznie w kuchni. Chyba dlatego bo tam są chłodne twarde kafle. Ma tam swój kocyk ale nie chce na nim spać. Chyba nie lubi miękkiego spania:) Ale coraz chętniej wybiera odpoczynek przy nas na kanapie (a miałem twarde postanowienie nie ma spania na kanapie
) ale jak tu nie ulec takiemu spojrzeniu .
Na razie musi prosić żeby go podsadzić, ale rośnie strasznie szybko wiec pewnie niedługo sam sobie poradzi
. Już prawie wyrósł z swojej pierwszej obróżki.
I parę zdjęć jaki jestem śliczniutki
))) z weekendowej rekreacji.
Pozdrawiamy serdecznie
Komet z rodziną ?






Minął miesiąc, odkąd Komet jest z nami. Nie wyobrażamy sobie, aby mogło go z nami nie być. Jest przesłodkim, cudownym, kochanym i już nie takim małym łobuziakiem. Choć wady też ma, mógłby spać trochę dłużej, a tak o piątej rano zbiera mu się na zabawę i przynajmniej jeden z domowników jest zerwany na równe nogi ?






Dzień dobry
To już drugi miesiąc z nami. Ależ ten czas leci, a działo się sporo. Upragniony koniec kwarantanny i pierwsze normalne spacery na dworze. Socjalizacja ze światem zewnętrznym praktycznie bez większych problemów, uwielbia ludzi, każdy napotkany człowiek to potencjalne mizianie,całusy ? a i na odwrót, nie da się normalnie wyjść żeby nie było zachwytów jaki cudowny piesek ? coś goldeny muszą mieć w sobie że tak działają na ludzi. Praktycznie niczego się nie boi, samochody, rowery, hałas nie robią żadnego wrażenia. Na szczęście mamy na osiedlu plac zabaw. Ma już swoich ulubionych kompanów szaleństw do upadłego. Co skutkuje że połowę drogi powrotnej musi wracać na rączkach bo co chwile kładzie się żeby odpocząć albo żeby za szybko nie wrócić do domu ?. A już nie tak łatwo z tym noszeniem bo urósł niesamowicie.




Dzień dobry.
To nasze szczęście już nie takie małe:) 20 kg miłości i piękna. Wydaje się że rozwija się prawidłowo a i ostatnio był badany u weterynarza i wszystko w porządku.
Komet jest strasznie pojęty to na pewno wspaniałe geny
. Uwielbia ludzi a ludzie jego co nam nie przeszkadza bo jak tu nie pokazywać takia piękność a gdybysmy brali złotówkę za głaskanie bylibyśmy bogaci
. Z psami również rewelacja do każdego chciałby podejść się pobawić, oczywiście z nie każdy się da bo są takie co warczą i szczekają. Komet całkiem ma to w nosie ale awantury nam nie potrzebne i po co ma się zrazić. Nasz praktycznie nie szczeka. Chyba że chce coś wymusić do jedzenia. I to jest jedyny obecnie minus. Apetyt na swoje chrupki ma umiarkowany. Ale zbieranie z ziemi i wymuszanie jak my jemy jest lekko uciążliwe. Na psim przedszkolu dostaliśmy porady jak z tym sobie poradzić. Ogólnie każdemu teraz polecam tą szkołę (dogfabric.pl). Jest na terenie zamkniętym i bardzo duże zainteresowanie co na plus bo dodatkowa socjalizacja z psami.
Zaczęły wypadać już ząbki. Niestety jeszcze nie kły:) i dalej zabawa bywa czasem bardzo boląca jak się zapędzi i nie uda się na czas cofnąć ręki
My również pozdrawiamy serdecznie. I zdajsie pojawiły u Państwa nowe papisie
. Cudne aż by się chciało też jeszcze jednego takiego mieć. Oby zdrowo się chowały i trafiły do dobrych rodzin tak jak Komet:) czego życzymy. Komet z rodziną


Chyba nie powinno się za bardzo chwalić ale faktycznie jest przepiękny ma to po rodzicach
i jest strasznie kochany.
Pozdrawiamy serdecznie
