|
Riko obecnie
Witam Pani Agnieszko,
Generalnie piesek bardzo szybko się adaptuje do nowego miejsca, hałasów i zapachów. Wczoraj w trasie zapiszczał dosłownie parę razy, a potem to już sobie spał. Na koniec podróży zaczął nawet bawić się zabawką. W trakcie zrobiliśmy przerwę i ładnie zrobił siusiu na trawce.
W pierwszym momencie w domu czuł się nieswojo, tym bardziej, że poznał dół, a potem jeszcze sypialnię na górze i to chyba było za dużo na raz, bo wczepił się w legowisko i jakoś tak nastrój mu się pogorszył. Nie chciał też za bardzo na początku jeść. Pospał trochę i chyba to pomogło rozładować stres, bo nawet sobie popiskiwał przez sen. Jak wstał to rzucił się na jedzenie i już sam zaczepiał do zabawy 
Pierwsza noc przebiegła w sumie bardzo spokojnie. Budził się co dwie godziny na sisiu i 50/50 udawało mu się trafić na matę. W ogóle nie piszczał, dostał jedzenie o 5 i z chęcią pałaszował, a potem zaczepiał do zabawy Dla nas to drakońskie godziny, więc o ile on się chyba wyspał, to my już mniej, bo budziliśmy się razem z nim i obserwowaliśmy co robi. Super jest to, że już wie gdzie ma spać i zawsze sam wraca do legowiska.
Dzisiaj już widać, że się pewniej czuje. Odkrywa kolejne zakamarki w mieszkaniu i z chęcią je oraz się bawi. Wychodzimy też na dwór i tam udaje mu się zawsze załatwić, nawet nie boi się windy. Na nowe dźwięki (a mamy ich tu sporo, np. karetka, samolot, motor) reaguje raczej z zaciekawieniem, patrząc na nas jak my się zachowujemy. Jak dostanie za pierwszy razem "głaska" z informacją, że jest dobrym pieskiem, bo spokojnie reaguje, to jak dźwięk się powtarza to już w ogóle nie zwraca na niego uwagi 
Jesteśmy pod wrażeniem, jaki jest grzeczny i jak szybko się adaptuje! Od jutra zaczynamy w torbie socjalizacyjnej poznawać bardziej okolicę.
 
Pani Agnieszko,
W załączeniu znajdzie Pani kilka zdjęć Riko Piesek rośnie jak na drożdżach i widać, że już całkiem pewnie się u nas czuje, bo zaczął psocić i czasem ciężko go zająć na dłużej, bo szybko się nudzi i wraca do podgryzania wszystkiego co napotkają jego małe ząbki
Niestety nie mamy ogrodu do którego malec miałby stały dostęp, a w związku z tym, że nie ma jeszcze szczepień to ograniczamy się tylko do szybkich wyjść przed blok, tam gdzie mamy pewność, że jest dla niego bezpiecznie. W weekendy za to odbijamy brak trawy i ogrodu, co widać, że sprawia Riko ogromną radość.
Poza tym, zaczęliśmy go od dzisiaj przestawiać na 4 posiłki dziennie, bo z 5 jego brzucho czasami już był zdecydowanie za duży
Jeśli chodzi o czystość w domu to w 90% idzie ładnie na matę. Na razie mamy rozłożone kilka mat w takich strategicznych miejscach, także nie jest źle i nawet spodziewaliśmy się, że będzie gorzej.
Wczoraj mieliśmy pierwszy większy spacer po okolicy w torbie socjalizacyjnej. Dostał smaczki za dobre zachowanie i chyba generalnie był zadowolony. Dzisiaj wydłużały spacer i pokazujemy kolejne miejsca
Do naszej rodziny czy innych psów ma bardzo przyjazne nastawienie i od razu jest skory do zabawy. W nadchodzący weekend pozna kolejne osoby z rodziny i będzie miał sporo atrakcji.
Z relacji to chyba na razie tyle. Riko jest super slodziakiem, lubi się do nas przytulać, czasem psoci i podgryza, ale będziemy nad tym pracować, a jak będzie miał już szczepienia to w końcu będzie mógł swobodniej szaleć na dworze, poznając, już nie z torby, otoczenie.
Pozdrawiamy,
Emilia, Marcin i Riko
 
Pani Agnieszko,
Leci kolejna porcja zdjęć
U nas wszystko dobrze, chociaż niedawno ponad tydzień borykaliśmy się z rozwolnieniem u Riko. Miał nawet przez 5 dni zastrzyki z antybiotykiem. Nie wiemy, co jemu zaszkodziło, ewidentnie coś z pokarmu, bo w badaniach wyszło, że jest zdrowy. Prawdopodobnie coś zjadł, rozregulował się...
Poza tym już nie możemy się doczekać, aż malec będzie miał wszystkie szczepienia, bo chcemy z nim iść do psiego przedszkola. Ogólnie jest bardzo grzeczny, ale miewa momenty dzikiego szaleństwa i żadne przywoływania na niego nie działają
Musimy jeszcze popracować nad zachowaniem w trakcie spacerów, bo jak na razie to chciałby zjeść wszystko, w tym kamienie, patyki, szyszki, grzyby... Podejrzewamy właśnie, że zjadł coś czego nie zdążyliśmy jemu wyjąć z pyska i stąd te całe jelitowe „przygody”.
Chłopak rośnie jak na drożdżach, waży już niecałe 10kg, aż nam ostatnio pękła jego torba socjalizacyjna, w której zwiedza okolice 
Pozdrawiamy,
Emi, Marcin i Riko

Pozdrawiamy z Riko 

Riko myśliciel
Pozdrawiamy

Dzień dobry, wysyłam parę fotek Riko 
 | |