|
Lara obecnie
Witam Pani Agnieszko,
Przepraszam że nie napisałam wczesniej, ale Lara poprostu wypełnia nam każdy dzień bo brzegi 
Podróż do domu była bardzo spokojna, mała przespała prawie cała drogę.
Nasz Scubi na początku podchodził bardzo nie pewnie, powiedziąłabym że tak jakby się bał. Teraz poprostu jest chyba zakochany w "siostruni" , jak Lara śpi cały czas jej pilnuje, ale oczywiście nie zostawiamy ich tak samych, wszystko jest pod kontrolą.
Ogólnie jest bardzo pogodna, cały czas się chce bawić a my oczywście ulegamy jej pięknym oczętom i od razu siadamy na podłodze, nic innego się wtedy nie liczy. Jest bardzo mądra i szybko się uczy, od razu zazanczyła teren na macie w jednym miejscu i teraz już wie gdzie załatwiać potrzeby, nie ma z tym problemu.
Mielismy już pierwsze odwidziny, każdy był zauroczony małą. My w końcu też przyznam szczerze że jestesmy w niej zakochani, jest taka kochana i śliczna, mówimy na nią "nasza księżniczka"
Wysyłam parę fotek w załączniku i będę pisać jak dalej nam idzie 
Pozdrawiam serdecznie
Witam Pani Agnieszko,
Piszę do Pani żeby się pochwalić naszą księżniczką. Maleńka rośnie jak na drożdzach, przybywa na wadze aż się oczy radują. Apetycik ma, jedzonko dostaje regularnie w równych odstępach czasowych. Budzi się w nocy około godziny 1-2 ale chwilkę załatwi potrzebę, obwącha kąty i dalej idzie spać.
Spi tak do 7:00 rano i wtedy szybciutko robię jej jedzonko bo przecież głodna bardzo 
Wszyscy oszaleliśmy na jej punkcie, jest taka słodka. Bardzo ją kochamy i cały czas tulimy, zresztą ona sama gramoli nam się na kolanka jak tylko siadamy na podłodze. Coraz częściej potrafi zabawić się sama, ma skrzynkę z zabawkami, gryzakami i chyba bardzo jej się spodobały te wszystkie akcesoria. Potrzeby załatwia pięknie na matę, albo coraz częściej na dworku jak tylko pogoda dopisze.
Wszystko się zgadza, tak jak Pani pisała, jest bardzo cierpliwa, zwłaszcza kiedy przygotowuję jej jedzonko grzecznie siada w kuchni i czeka na miskę. Ogólnie jest spokojna, ma swój czas w ciągu dnia kiedy oczywiście lubi troszkę psocić ale w większości spokojnie bawi się swoimi zabawkami. Najbardziej jednak uwielbia kiedy wszyscy siadamy i bawimy się razem z nią, musimy mieć w rękach jakiś gryzak bo oczywiście troszkę nas podgryza 
Jest bardzo mądra, nauczylismy się już komendy "do mnie", siad oraz podaję już łapke. Jej ulubionym miejscem jest kuchnia, musimy uważać żeby na nią nie wpaść
Dzisiaj bylismy u weterynarza na odrobaczaniu, bo przecież lada moment szczepienia. Była bardzo grzeczna, lekarz obejrzał ją, sprawdził uszka, oczka, skórę a ona tylko merdała ogonkiem, polizała lekarza po ręku aż byliśmy w szoku. Jest taka ufna, niczego się nie boi. Wprowadziła do naszego domu tyle radości, jest przewspaniała a to oczywiście już Pani zasługa. Szczeniaczki były otoczone wspaniałą opieką, otrzymałay tak dużo miłości że teraz to wszystko owocuje. Dziękujęmy Pani Agnieszko za tak wspaniałą istotkę.
Wysyłam parę fotek naszej Lary

Serdecznie pozdrawiam
Katarzyna
Witam,
W załaczeniu wysyłam parę aktualych fotek naszej pieszczochy Lary Jest cudowna ta nasza pociecha, rośnie bardzo szybko, juz przerosła naszego Scubiego, jest pełna energii, bardzo mądra i kochana. Uwielbiamy ją 

Witam Pani Agnieszko,
U nas bardzo dobrze. Lara odmieniła nasze życie na jeszcze piękniejsze. Wnosi do naszego domu tyle radości, jest najwspanialszym psem na świecie.
Jest bardzo żywiołowa, ciekawa świata no i pieszczoch z niej niesamowity. Najbardziej upodobała sobie mojego męża, on liczy sie dla niej najabardziej. Nie pozwala nawet za bardzo Scubiemu się przymilać do męża, jest wtedy zazdrosna.
W domu Lara nic nie psoci, najbardziej upodobała sobie kanapę, czasami wspina się do nas na piętro do sypialni i próbuje obudzić nas przynosząc w pyszczku swoje pluszaczki.
Podwórko zaś jest dla niej wielkim placem zabaw, już nawet nie zwracamy jej uwagi na pewne szkody, te jej piękne ślepia potrafią nas oczarować na dobre Jestesmy po pierwszej fazie szkoleń, byliśmy z nia w psim przedszkolu, to nam trochę pomogło w jej wychowaniu. Na razie jest jak małe dziecko, chyba ja za bardzo rozpieszczamy. Oczywiście jest bardzo mądra, czasami aż dziwię się że tak dużo rozumie, nawet nie wiem kiedy się pewnych rzeczy nauczyła. Uwielbia spacery, kiedy puszczamy ją zupełnie luzem, wtedy chyba jest w swoim żywiole, a juz najabradziej uwielbia tapalnie sie w rzece, w blotku, mamy z niej taki ubaw. Lara waży 26 kilogramów, największym jej przysmakiem jest w tej chwlili arbuz. Ogolnie zostalismy przy karmie "Royal Cannin" i to jej pasuje, czasami dodaję jej jakieś mięsko, warzywa, jogurt naturalny (pudełeczka po jogurtach wylizane sa zawsze na wysoki połysk Scubi przy niej tak się ożywił, że go nie poznajemy, jest bardzo wyrozumiały, często musi jej ustępować bo przecież to ona jest księżniczka w tym domu, ale na szczęście nie ma z tym problemu. Jesteśmy naprawdę wszyscy nia zauroczeni, kochamy ją tak bardzo i chyba ona o tym dobrze wie. Kurcze mogłabym tak pisac nieskończenie, moje dzieci się smieją że mam więcej zdjęć Lary niż ich, oczywiście przesadzają, też ją bardzo kochają. To była naprawdę bardzo dobra decyzja z naszą Larą. Nie spodziewałam sie, że aż tak sie wszyscy w niej zakochamy, a juz nie podejrzewałam o to mojego męża, kurcze w końcu i ja stanę sie zazdrosna Pani hodowla jest wspaniała, to widać, zero agresji w naszej suni, tylko sama miłość, radość i oddanie. Wysyłam parę aktualnych fotek. Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego Katarzyna



Witam Pani Agnieszko,
Własnie niedawno minął rok od narodzin Lary. To szczególny czas dla niej i dla nas, bo to jej pierwsze Święta w naszym domu. Podsumowując jej pierwszy roczek mogę śmiało powiedzieć, że rozwija się bardzo dobrze, jest zdrowa, pełna życia, radosna i wszędzie jej pełno. Uwielbiamy ją i kochamy. Odmieniła nasze życie wprowadzając do niego dodatkową radość, nawet po ciężkim dniu wystarczy, że się przytuli a odchodzi wszelki stres i uśmiech pojawia się na twarzy.


Witam Pani Agnieszko,
Przepraszam że dopiero teraz piszę, ale dosyć intensywny miałam czas w pracy. Ale już nadrabiam 
U nas wszystko dobrze, poza jednym incydentem: byliśmy jakieś 3 tygodnie temu u weterynarza ponieważ znaleźliśmy u Larki kleszcza (trochę nas to zdziwiło że koniec lutego a tu taki wysyp tych paskudnych pajączków) no i lekko wpadliśmy w panikę, oczywiście od razu dostała razem ze Scubim ochronę przeciw kleszczową, ale przez kolejny tydzień nawet dwa musieliśmy ja obserwować, czy ma apetyt, mierzyliśmy temperaturę i ogólne samopoczucie.
Na szczęście nic jej nie było, ale napędziła nam strachu. Ogólnie rozwija się bardzo dobrze, jest bardzo żywiołowa, wszędzie jej pełno. Dzisiaj byliśmy na długim spacerze, że teraz śpi jak zabita. Skąpała się nam w wodzie, bo przecież nie mogła przejść obojętnie obok zaraz po tym musieliśmy wracać bo bałam się żeby nic jej nie było. Jest naprawdę wspaniałym psem, wszyscy ja tak kochamy ,że świata poza nią nie widzimy, a zwłaszcza mój mąż. No ja jeszcze czegoś takiego to nie widziałam Między nimi jest taka więź że trudno to opisać słowami. Jak wracamy z pracy Lara nie odstępuje mojego męża na krok.
Wydaje mi się, że jest z nami szczęśliwa, my z nią na pewno. Nie żałujemy naszej decyzji, odmieniła nasze życie na lepsze, a to chyba bardzo dużo. Zabieramy ją wszędzie, choć czasami nie potrafimy nad nią zapanować, ale to może dlatego że jest jeszcze młodym psem i energia ją rozpiera.
Odpowiadając na Pani pytanie czy Lara była odebrana w odpowiednim momencie i czy była do tego przygotowana?
Lara była bardzo dobrze przygotowana, po tym dosłownie kilkudniowym czasie klimatyzacji od razu zaczęła się wszystkim interesować, reagować na nasze głosy, myślę że dużo dało też to, że był Scubi, który ją w pełni zaakceptował. To z nim od samego początku zaczęła swoje wariacje wygłupy.
Znowu się rozpisałam, ale tyle chciałabym naraz opowiedzieć
Mam nadzieję że następnym razem znajdę więcej czasu żeby odpisać, jeszcze raz przepraszam że musiała Pani tyle czekać na naszą odpowiedź.
Serdecznie pozdrawiamy


Witam Pani Agnieszko,
Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję ale mieliśmy ostatnio trochę szalony tydzień. No cóż zaczęła się szkoła a wraz z nią dodatkowe obowiązki
U nas wszystko dobrze, Lara jak zawsze cudowna Jest bardzo grzeczna i mądra. Już niedługo, bo za niespełna 2,5 miesiąca skończy 3 lata. Wydawać by się mogło, że dopiero co ją od Pani odbieraliśmy, a tu już proszę... minęło nie wiadomo kiedy. Nadal z niej mała figlara, przez ostatni okres, kiedy to dzieci przeszły na naukę zdalną w marcu i my częściowo pracę zdalną, Lara bardzo przyzwyczaiła się że cały czas ktoś jest w domu. Teraz z kolei jest ciężko, bo my do pracy i dzieci też już niestety wróciły do szkoły, Wydaje mi się, że bardzo wtedy tęskni, serce mi pęka jak rano ją opuszczamy, jest wtedy taka smutna.
Jak już wracamy do domu to nie odstępuje nas na krok, przytula się, prosi o zabawę, jest wtedy taka szczęśliwa.
Ogólnie jest bardzo pogodna, uwielbia jak ktoś przyjeżdża do nas w odwiedziny, przynosi wtedy wszystkie swoje zabawki, pluszaki no i bardzo próbuje na siebie zwrócić uwagę a musze przyznać że lubi być w centrum uwagi:)
Byliśmy w wakacje z nią parę dni nad jeziorami, choć pogoda nam nie sprzyjała to Lara i tak musiała się wypluskać w wodzie, uwielbia to
Jest zdrowa, choć czasami po jakiś wojażach w wodzie łapie zapalenie ucha... ale tak ogólnie to wszystko w porządku. Z jedzonkiem ok, pilnujemy żeby "trzymała linię" oczywiście za to jej grzeczne zachowanie często dostaje jakieś psie smakołyki.
Ogólnie same pozytywy, wszyscy ją uwielbiają, nie da się przejść obok niej obojętnie. Nadal z wzajemnością jest wpatrzona w mojego męża i chyba to już się nie zmieni.
W załączniku wysyłam parę fotek.
Pozdrawiamy serdecznie
Wszystkiego dobrego
Katarzyna
LARA pozdrawia

|
|