Pierwszy dzień Cyubiego w domu był pełen wrażeń dla wszystkich domowników. Maluch na początku obejrzał wszystkie pomieszczenia, a później szczęśliwy wziął się do jedzenia. Pierwszą noc w ogóle nie dał mi spać, bo co dwie godziny piszczał, nie z tęsknoty jakby się mogło wydawać, ale z chęci zabawy. Jest kochany, ma niespożytą ilość energii. Ciągle chce się bawić , aż czasami trudno nad nim zapanować
Zawsze radośnie wita domowników, a piszczy kiedy się wychodzi. Jesteśmy w szoku, ponieważ Cyubi już drugiego dnia załatwiał swoje potrzeby w jednym miejscu. Nauczył się także reagować już na swoje imię. Bardzo polubił nasz ogródek, jak tylko zobaczy otwarte drzwi biegiem wymyka się z domu:) Uwielbia też bawić się małymi pluszakami i niestety też kapciami ;p Cyubi każdego dnia daje nam mnóstwo szczęścia i radości. Śmiało mogę powiedzieć, że stał się częścią naszej rodziny



Witam i ślę kilka fotek


Witam 
Cyubi jest przepieknym ogromnym mezczyzna wazacym 37 kg -,- haha kruszynka. Jest bardzo madry, chyba jednak mam szczescie do takich psow. Zupelnie nic nie zniszczyl w domu, bawi sie tylko swoimi zabawkami. Jest bardzo kochany:)
Jestem zdecydowanie dumna mama. Przed wakacjami skonczyl przedszkole, ale jak wiadomo, tam bardziej chodzilo o socjalizacje z innymi psami niz nauke posluszenstwa. Byla jednak nauka kilku komend i moj chlopak bardzo dobrze sobie dawaj rade:)
W wakacje zabieralam go na dzialke, na szczescie nie ma problemu z jazda samochodem, a wrecz moge powiedziec, ze lubi jezdzic autem, tylko czeka, zeby wskoczyc do niego, wtedy dumnie siedzi i wyglada przez szybe. Na dzielce byl w siodmym niebie, caly dzien latal po polu i nawet nie myslal, zeby na chwile odsapnac 
Po wakacjach wyslalam go do szkoly. Pierwsze dwa zajecia bylam zalamana, az mialam lzy w oczach, bo po prostu nie dawalam sobie z nim rady. Kyubi wyszedl z auta zobaczyl ok 6 psow z tego co pamietam i po prostu oszalal
Nie wiedzial co ma ze soba zrobic, do ktorego mnie ciagnac, byl zupelnie w innym swiecie. Kiedy zaczelismy cwiczyc chwile bylo dobrze, ale za chwile znowu interesowal sie innymi psami. Nigdy nie zapomne, jak siedzial i czekal na komende, a na niebie przelecial samolot, byl nim tak zafascynowany, ze nic na niego nie dzialalo. Zachowywal sie po prostu jak maly dzidzius poznajacy swiat 
Pani ktora prowadzila zajecia zaprosila mnie na zajecia indywidualne i po takich dwoch, Cyubi wrocil odmieniony na zajecia z psami:) chyba po prostu musial zrozumiec, ze jest czas na zabawe i czas na trening. Duzo pracowalismy i okazalo sie, ze Cyubi chlonie wszystko w tempie blyskawicznym
pod koniec zajec wykonywal wszystko najlepiej razem z pewna labladorka. Inni byli w szoku odmiany Cybiego, ale to byla tylko kwestia zrozumienia dla niego o co na tych zajeciach chodzi
Od niedawno chodzimy na drugi poziom szkolenie
Okazalo sie, ze Cyubi jest urodzonym tropicielem
Jak zlapie slad , to nie mozna go zatrzymac
Jestesmy bardzo dumne z niego razem z Pania Joasia prowadzaca zajecia:) Cyubi podazal juz na sladzie krwi raz, ale tak to staram sie robic mu slady z mojego zapachu, bo to dla mnie jednak najwazniejsze:) W marcu mam plan wyslac go na typowe szkolenie dla tropcow, nie chce zmarnowac tego talentu. Byc moze w przyszlosci bedziemy jezdzic na szkolenia tropowcow ;D
Jestem naprawde szczesliwa, nie moglam wymarzyc sobie lepszeg psa 
Wysylam zdjecia, nie moglam zdecydowac sie ktore wiec wysylam wiekszosc ;P
Pozdrawiam;)





Wesołych Świąt

Witam,
przepraszam bardzo, ale w sumie rzadko kiedy przeglądam pocztę:) Kyubi ma się dobrze, wyrósł wielki i piękny, jest bardzo kochany, ale niestety wariat nie do opanowania dostaje takie swoje napady szaleństwa i wtedy nic nie jest w stanie go zatrzymać. Słucha w sumie kiedy ma ochotę, ale zawsze dokładnie wie o co nam chodzi, taki mały, duży łobuziak potrzebuje po prostu ciągłej uwagi, chce żeby go głaskać i najlepiej cały czas się z nim bawić, jest naprawdę kochany, myślę że to jeszcze
kwestia wieku w przypadku takich psów, ale jest bardzo mądry i jak chce to się słucha haha. Co śmieszne to jest mega ciapką, taka mała oferma, a to się czegoś przestraszy, a to biegnie i się potknie, ale wszyscy się śmiejemy, że jaka mama (ja) taki synek
Zaraz poszukam jakiś fajnych fotek i wyśle
Pozdrawiam


Witam,
przepraszam, że dopiero teraz, ale praktycznie w ogóle nie korzystam z tego maila.
U nas bardzo dobrze! Przeprowadziłam się do domku, więc teraz Kyubi mieszka w domu z dużym ogródkiem:)
Mój partner miał beagielkę, więc zamieszkaliśmy wspólnie z dwoma psami.
Kyubi zdecydowanie rozweselił jej ostatnie 4 lata życia, cały czas zachęcał ją do zabawy, więc na koniec była bardzo szczęśliwa. Niestety rok temu nam odeszła w wieku 18 lat. W międzyczasie znaleźliśmy porzuconą w lesie naszą drugą księżniczkę. Z Zorą są nierozłączni, są w podobnym wieku. Bardzo często śpią razem. Bawią się całymi dniami, bronią siebie nawzajem. Miłość jest ogromna
Kyubi nareszcie troszeczkę się wyciszył, ale i tak jest bardzo żywiołowym psem. Zawsze jak gdzieś jeździmy to ludzie się śmieją, że spokojnie to młody pies, pewnie ma z 2 lata więc jeszcze ma czas na wyciszenie
Mam wrażenie, że w ogóle się nie starzeje, cały czas wygląda jak nastolatek.
Oczywiście uwielbia wodę, ale tylko wtedy kiedy czuje grunt pod nogami. Nigdy nie przepłynął nawet metra:) nie wiem jak to możliwe, ale mój pies nie potrafi pływać.
Poza tym uwielbia jedzenie i zabawki:)
Zdecydowanie dbamy o jego figurę, żeby nie wyglądał jak większość goldenów:)
Zabawki to całe jego życie, jak dostanie jakąś nową to przez dłuższy czas z nią śpi.
W wolnej chwili podeślę kilka zdjęć Kyubiego
Pozdrawiamy!

