Witajcie!
Nie odzywałam się, bo widziałam ze u was dużo się dzieje i nie chciałam jeszcze swoich 3 groszy dorzucać
No wiec pepito na początku stycznia został wykastrowany, zdecydowałam się na ten krok gdyż nigdy nie miałam planów wystawowych, a w moim mieście jest dużo kradzieży psów rasowych, które potem pewnie trafiają do pseudohodowli. Wiec wycięcie mu tego i owego powoduje, ze się staje nieatrakcyjny dla złodzieja bo nie można go rozmnażyc. Po kastracji niestety potężnie wzrósł mu apetyt czego kompletnie nie kontrolowalam no i się obudziłam jak juz weszła nadwaga, ale spokojnie jesteśmy na diecie i do wakacji na pewno pepiś wróci do normy. Przed wczoraj swietowalismy wspólnie jego drugie urodziny, tak jak w zeszłym roku był tort lecz tym razem skromny ze względu na dietę, były prezenty i śpiewanie sto lat. Akurat tak się złożyło ze byliśmy na wyjeździe.
Co do nauki to mamy mnóstwo planów, które będe realizować małymi krokami na tyle ile pozwolą finanse. Oficjalnie zyskałam juz tytuł instruktora szkolenia psów wiec dalszy rozwój jest zarówno potrzebny i mi i psu. Bawiliśmy się przez chwilę agility, praca Węchową, aportami ale to nie było dummy. W planach mam jeszcze zrobienie coupe, klas komunikacji co by lepiej zrozumieć mowę psa, no i rozglądam się za szkoła która dostarczy nam dużo fanu i zabawy. Na codzień trenujemy sami, a od czasu do czasu wyjeżdżamy na wspólne spotkania z innymi instruktorami i tam prowadzimy sobie wspólne treningi. Planów jeszcze przed nami dużo dużo i nie pozwolę na nudę.
Teraz przy okresie letnim jeździmy często nad wodę, chodzimy po polach, niestety do lasu nie mamy wstępu, gdyż pojawiło się mnóstwo wilków i mamy zakaz :-( a szkoda bo tam w lato zawsze przed upałem można uciec. Ogólnie po tych dwóch latach śmiało mogę stwierdzić że wykonaliśmy wspólna praca ( ja - pepito) kawał dobrej roboty. Pies jest zrównoważony, idealnie odczytuje sygnały innych psów jak i prezentuje je na sobie jak w otwartej księdze, jest przyjacielski, odważny, radosny, i nie ma w nim ani grama agresji, nie szczeka, nie warczy a gdy którys pies ma złe zamiary szybko potrafi go uspokoić by nie doszło do spiny. Możecie być dumni ze swojego "wnuczka". Oczywiście jak tylko będziecie gdzieś w okolicy Skierniewic zapraszam serdecznie bardzo chętnie zaprezentujemy się na żywo i wybierzemy na wspólny spacer z waszymi pociechami.
Zgodnie z prośbą załączam zdjęcia i pozdrawiam i całuje was gorąco a psiakom przesyłam kiźki miźki i przytulaki! :-*


Dogoterapia:


