|
Herbatnik obecnie
Dzień dobry,
krótka relacja z pierwszego dnia u nas.
Podróż Biszkopt (bo tak się do niego będziemy zwracać ) zniósł bardzo dobrze.
Generalnie jest bardzo spokojny, ciągle poleguje i sprytnie rozpoznaje, gdzie kończy się cień, a zaczyna słońce - tam ABSOLUTNIE dobrowolnie sam nie pójdzie :-)
Chłopcy co jakiś czas namawiają go jednak na zabawę w ogrodzie.
Potem podeślę kilka zdjęć.
Pozdrawiam
Kamila
Witam,
Biszkopcik ma się dobrze. Powolutku uczymy się siebie wzajemnie, ja czuję się trochę jak za czasów kiedy moje dzieci małe były... budzę się w nocy kiedy on się poruszy lub piśnie, szybciutko wyprowadzam na dwór i faktycznie już mamy dwie kolejne nocki bez żadnej wpadki. Zdarza mu się jeszcze zrobić co nieco w ogródku, ale generalnie szybciutko załapał, że jak wyprowadzamy za furtkę to ma tam zrobić siusiu ewentualnie kupkę - szybko robi co swoje i wraca do furtki.
Drugą nockę zaczął od popiskiwania, bo się zorientował, gdzie śpią chłopcy i bardzo chciał do nich, a niekoniecznie sam, więc zeszłam do niego chwilę posiedziałam aż usnął i spał już spokojnie (normalnie jak z dzieckiem :-)). Następne noce już spokojnie zasypia.
Z jedzonkiem też całkiem nieźle - w sumie wychodzi 4 razy dziennie: suche dostaje 2 razy - jada na raty, szczególnie się nie rzuca, ale dojada sobie, natomiast w południe i na wieczór dostaje karmę z dodatkiem mięska lub twarożku - no to faktycznie znika szybciutko.
Powolutku próbuje coś podgryzać - szczególnie drewno kominkowe, które mamy w domu, ale muszę przyznać, że jak mu się stanowczo zabroni to przestaje - kumaty jest :-))
Ze względu na upały do ogródka wychodzi chętniej dopiero po południu o wtedy pozwala sobie na krótkie wygłupy. Ullubione miejsce w ogrodzie to mokra traw wokół basenu, w którym szaleją chłopcy... Czasem w domu wkłada obie łapki do miski z wodą a potem na podłogę, która robi się chłodna i mokra więc tam sobie wyleguje (trochę mu odpuszczam, bo pogoda nieziemska...)
Śmiejemy się z niego - bo już dwa razy "zaszczekał" - na drzewko w ogródku, z którym próbował się bawić no i raz już było siknięcie z podniesioną nóżką :-))
Generalnie słodziak nieziemski...
Przepraszam za brak zdjęć, ale popsuł mi się telefon a zastępczy nie daje rady. Poproszę męża żeby zrobił swoim i wysłał, ale dopiero jutro będzie pracował z domu, więc mam nadzieję, że się uda trzasnąć kilka fotek.
Pozdrawiam serdecznie
Kamila Jagieło
  
Piesek jest pogodny, wesoły, chętnie się bawi , wygłupia.
Uwielbia dzieci, z którymi się wychowywał i ma doskonały kontakt.
Jest spokojny, ułożony, posłuszny, na spacerach chodzi na luźnej smyczy, nie odchodzi od bramy, gdy jest otwarta jedynie rozgląda się co słychać za ogrodzeniem, pozostaje na terenie podwórka, nie ucieka.
Był w psim przedszkolu- nauka posłuszeństwa, zna podstawowe komendy typu: nie rusz, siad, leżeć, zostań, waruj, do mnie, jest łasy na nagrody, chętnie wówczas wykonuje polecenia i bez problemu uczy się nowych rzeczy.



Teraz patrzę że to już rok minął od ostatnich wieści o Biszkopcie (Herbatniku) Tak to zleciało, że nawet nie wiem kiedy. Podsyłam od razu zdjęcia, bo potem to znowu wyleci z głowy Taki nam przystojniak i łobuziak wyrósł. Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za telefon!
Monika
Witam,
u nas wszystko dobrze, Biszkopt zdrowo rośnie i odpukać nic się złego nie dzieje Trochę się z niego głodomorek zrobił, musimy go pilnować bo cwaniaczek ostatnio wykorzystał sytuację, że w porannym pośpiechu nie posprzątaliśmy misek po płatkach dzieci ze stołu także skapnęło mu trochę mleka, zdradziło go przewrócone krzesło przy stole i puste miseczki a tak to jest kochany jak zawsze, jest naszym oczkiem w głowie szczególnie starszego syna. Swoje sekrety zdradza tylko Biszkoptowi Ja regularnie podglądam na facebooku co u Was i zachwycam się maluchami, ale mąż nie daje sie przekonać na towarzystwo dla Biszkopta W przyszłym tygodniu mamy umówione strzyżenie to będę mogła podesłać zdjęcia ‚odpicowanego’ Biszkopta, teraz jest jeszcze w powakacyjnym kudłatym klimacie wysyłam jeszcze trochę starszych zdjęć, bo faktycznie już dawno nie dawaliśmy znać co u nas.
Pozdrawiam,
Monika
   
a tu już po fryzjerze 
|
|