|
Jestem Magik obecnie
Pani Agnieszko,
Mati vel Magik ma się bardzo dobrze. Rozbrykał się na całego. Nauczył się załatwiać na dwór, więc rzadko kiedy zdarzy się awaria. Jak zostaje sam załatwia się na podkład. Uwielbia wychodzić na dwór i jakby mógł, to by z dworu nie wracał Apetyt dopisuje. Jak tylko słyszy dźwięk lodówki, to od razu drepcze i patrzy, czy coś mu skapnie. Podjada też kotkowi:) Dzieci się oswajają. Trochę się boją bo je podgryza. Bartek gra z nim w piłkę i się ganiają po dworze. Gabrysia czeka na moment jak usypia, wtedy głaszcze i przytula. Generalnie bardzo wesoły, rozbrykany i kochany.
pozdrawiam
Asia
   
Pani Agnieszko,
Mati ma się dobrze. Jest po wszystkich szczepieniach. Wszystkie zniósł bardzo dobrze. Jest bardzo towarzyski. I niewątpliwie najlepiej reaguje na dźwięk lodówki Zdarzy mu się czasami, że w nocy chce wyjść na dwór ale tak to przesypia noc. Uwielbia spacery. A na śnieg cieszy się jak małe dziecko. No i kocha swojego pana Bartusia. Zresztą z wzajemnością. Gabrysia jeszcze trochę się go czasami boi - jak biegnie w jej stronę, ale już coraz mniej. Jest już spory. Waży ponad 20 kg.
Jeśli chodzi o Pani pytania - Mati zaaklimatyzował się bardzo szybko. Myślę, że kontakt z dziećmi miał tu duże znaczenie. Nie bał się wręcz przeciwnie do wszystkich biegł. Zresztą i teraz jak widzi człowieka to gna przed siebie. Lubi się bawić. Na początku więcej spał. Teraz tego snu jest mniej. Uwielbia aportować i ciągać się zabawkami. Dzięki temu, że trafił do nas jako mały szczeniak łatwo przyzwyczaił się do naszego rytmu życia. Szybko nauczył się czystości. Od małego nauczony jest spać na dole. Wie, że jesteśmy na górze, ale nie wchodzi do nas. Ma swoje miejsca, w których po prostu lubi spać. Na górze od początku nie bardzo się czuł. A na dole robi co chce - śpi, bawi się. także myślę, że trafił do nas w odpowiednim momencie:)
W załączeniu parę zdjęć z ostatnich dni 
pozdrawiam
 
Pozdrawiamy
Mamy wrażenie, że Mati osiągnął już swój docelowy rozmiar. Ale nigdy nie wiadomo Waży ok. 35 kg. Jest wesoły, uwielbia chodzić na spacery. Nie bardzo chce sam być na dworze. Dobrze zniósł separację, gdy zostawiliśmy go u znajomych jak wyjeżdżaliśmy na narty. Po zdjęciach było widać, że było mu dobrze.
Szukamy teraz jakiegoś trenera dla niego. Niestety spacery, mimo że je lubi dla nas są nieraz męczarnią. Strasznie ciągnie. Czasem biegnie na oślep. No i problem ze skakaniem. Jak tylko ktoś przychodzi to musi go obskakać. I niestety nasze zakazy, komendy na niego nie działają. Z komend reaguje na "siat" i "podaj łapę".
Poza tym jest kochany:)
pozdrawiam
Asia

Pozdrawiamy

Również witamy,
rzeczywiście dawno się nie odzywaliśmy. Ten czas tak szybko leci Mati, nasz wieczny szczeniaczek, jak na razie szczeniaczkiem z charakteru pozostaje:) Chodziliśmy z nim na szkolenie, żeby nabrał trochę ogłady, ale niestety ciekawość świata, ludzi i innych czworonogów jest silniejsza. Za niedługo zacznie drugi etap szkolenia. Może będzie lepiej. I nauczy się iść, a nie biec i ciągnąć na smyczy. Uwielbia spacery, ale niestety zapomina, że za nim idzie człowiek, który nie zawsze nadąża:)
Mati jest podróżnikiem. Odkąd zniszczył rabatkę u babci jeździ z nami wszędzie. W te wakacje zaliczył i morze, i jezioro i góry. Niewątpliwie najlepiej czuje się tam gdzie woda. Również ta słona w niczym mu nie przeszkadzała. W domu jest grzeczny, więc nie baliśmy się, że zdemoluje kwatery, w których spaliśmy:)
W załączeniu kilka zdjęć.
  
   
MATI

Serdecznie pozdrawiamy

  
|
|