Dzień dobry,
przepraszam, że tak późno piszę wcześniej mieliśmy gości i nie miałam kiedy porobić zdjęć i ich załączyć. Podróż do domu przebiegła spokojnie. Mieliśmy po drodze dłuższy postój u rodziców we Wrocławiu (ok 1 h), w związku z czym musieliśmy pieska nakarmić. Dalsza podróż również mimo to przebiegła spokojnie. Następnego dnia, tj. w piątek, Odo (bo tak nazwaliśmy naszego szczeniaczka) miał luźniejsze kupki. Ale już kolejnego dnia wszystko się unormowało i do tej pory jest w najlepszym porządku. Jak wszystkie małe dzieci - zje, załatwi się, chwilę się pobawi i śpi i tak w kółko. Karmię go w takich samych porach jak u Pani cztery razy dziennie. Jak w zegarku nawet jak śpi to na porę posiłku zawsze si obudzi. Odo jest przecudownym pieskiem, jest bardzo towarzyski, nie widać oznak tęsknoty, choć pewnie brakuje mu wszystkiego co wcześniej znał. Nie boi się dzieci, nie jest psem, który wykazuje jakieś cechy dominujące, lub niezależne. Także jeśli chodzi o opis jego charakteru to wszystko się zgadza.
Niestety nasz kot chodzi cały w stresie. Gdy piesek śpi podchodzi żeby go powąchać, jak nie śpi to nawet się nie zbliża. Mam nadzieję że przekona się do niego i pokocha jak my wszyscy.
Bardzo dziękujemy za wspaniałego i zsocjalizowanego pieska. Postaram się pisać tak często jak czas mi na to pozwoli, sama będę mogła później mieć taki pamiętnik jak Odo rósł i się zmieniał. W załączniku kilka zdjęć.
Pozdrawiam serdecznie w imieniu moim i mojej rodziny.
Kasia Migała


Witam ponownie,
nie odzywałam się, bo mało czasu, teraz mamy ciągle gości i większość czasu jestem w kuchni ośrodkowej. Dzieci przez większość czasu opiekują się pieskiem. Ja go karmię i zaczęłam też szkolić.
Po kilku dniach Odo chyba poczuł się bardzo pewnie, bo tak jak na początku tego nie robił, tak później zaczął podszczypywać, łapać za ubranie i targać zwłaszcza dzieci. Zaczęliśmy pracę z klikerem. Dzięki szkoleniu Odo już mniej łapie w zęby, a jeśli nawet to puszcza kiedy mu mówimy, zaczął już reagować na swoje imię, nauczył się komendy SIAD, a teraz uczę go chodzenia na smyczy. Odkąd się u nas znalazł na dwór wychodziliśmy z nim bez smyczy, więc kiedy mu ją założyłam to nie chciał chodzić a wręcz łapał ją zębami i ciągnął. Stwierdziłam, że trzeba go nauczyć. I dzisiaj z klikerem i smakołykami już bardzo ładnie załapał i szedł przy nodze. Niestety nie mam czasu na zdjęcia, ale jak tylko goście wyjadą to na pewno porobię i zamieszczę.
Jeśli chodzi o naszych gości to Odo podbija serca wszystkich, każdy go pieści, przytula i robi sobie z nim sesję zdjęciową. Jak tak dalej pójdzie to będzie najbardziej popularnym pieskiem ze swojego rodzeństwa.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia Migała

Odo (tak nazwaliśmy naszego pieska) jest bardzo wesołym i towarzyskim psem. Nie ma w nim ani cienia agresji. Z naszym kotem są wspaniałymi przyjaciółmi, lubią się tulić, bawić, ganiać. Niestety w związku z jego charakterem mamy też pewne problemy. Jak tylko zobaczy gdzieś w oddali ludzi, psy lub inne zwierzęta, zaraz tam pędzi. Wtedy można go wołać, a on i tak nie słyszy. Nie byłoby takiego problemu gdyby nie był taki wielki. Wyrósł naprawdę na dużego psiaka jak na goldena (przynajmniej tak mi się wydaje jak patrzę na inne).



Pozdrowienia z Bielaw




Odo jest bardzo łagodnym pieskiem, kocha wszystkie zwierzęta, czasem aż za bardzo, bo przez jego posturę jest to dla nich niebezpieczne. Kocha również wszystkich ludzi. Uwielbia z nami wędrować, zawsze kiedy wybieramy się na spacer, wyprawę, wycieczkę czy urlop Odo nam towarzyszy. Jest bardzo dużym psem, nie widzieliśmy oprócz niego, tak wielkiego Goldena. Nie wiem czy inne psy z Państwa hodowli są tak wielkie. Nie wiemy dokładnie ile waży, gdyż nasz weterynarz nie ma dużej wagi a nasza domowa, kiedy mąż (z ledwością) bierze go na ręce żeby się z nim zważyć, skala wagi jest przekroczona. Na pewno waży ponad 50 kg, ale nie wiemy ile więcej. Musieliśmy ze względu na to zmienić auto na większe. Pozdrawiam serdecznie


