|
Lola obecnie
Cześć Agnieszko,
Figa rozkręca się co raz bardziej, w dzień jednak dużo śpi. Za to w nocy daje do pieca, pomimo ze na wieczór staramy się ją zmęczyć to i tak prześpi się godzinę i energia ją rozpiera. Masz może jakieś magiczne sposoby na nocne szaleństwa maluchów?
Po pierwszych dniach obserwacji to rzeczywiście można stwierdzić, że jest leniuszkiem. Jednak co do spędzania czasu na kolanach i miziania to jest daleka, woli zdecydowanie wylegiwanie się na podłodze. Nie potrafi się póki co odnaleźć na kanapie, od razu chce zejść na podłogę, aczkolwiek lubi spać w łóżku (upodobała sobie miejsce miedzy ścianą a moja poduszką). Wczoraj przestawiłam ją na karmę Taste of the wild. Jest dużo mniejsza od royala i łatwiej jej pochrupać niezmoczoną. Jedzonko urozmaicam, jabłuszko z bananikiem i twarożkiem na drugie śniadanko. Obiadek gotujemy kurczaczka z pietruszką i marcheweczka, dostawała z ryżem, wczoraj dałam jej z namoczoną karmą bo się obawiałam ze za mało dziennie jej dostaje, ale zjadła z równie wielkim apetytem. Często miewa czkawkę chyba za łapczywie je i pije, jednak tak jak napisałaś, nie jest obzartuchem bo zostawia sobie na potem, miski jej nie zabieramy jak coś zostaje, także te porcje wedle uznania i nie zawsze wychodzi 5 dziennie
Robi na matę za co jest nagradzana, i chyba specjalnie czasami zrobi dwie kropelki żeby coś dostać w nagrodę Kupki robi ładne, jedna wydaje mi się że dużo, ale to chyba normalne?
Wczoraj miała pierwsze spotkanie z sunią sąsiadki, ewidentnie figa chciała się bawić jednak tamta na nią powarkiwała, a szkoda bo widać, że jest spragniona kontaktów z innym psiakiem
Zabawki piszczące są dla niej nie do zaakceptowania. Jak tylko usłyszy ten dźwięk to sie na nich wyżywa ile sił jej starczy machając głową. Poza tym co ja ci będę mówić, jest urocza
w załaczniku kilka zdjęć, pozdrawiamy!
 
Cześć Agnieszko
Długo nie pisałam, ale u nas w sumie bez większych zmian, Figa rośnie jak na drożdżach… dosłownie wracam z pracy i jest większa niż jak wychodziłam
12. byliśmy na szczepieniu, a 05. idziemy na kolejne. Figusia weterynarza się nie boi w ogóle, postawiona na stole zasypia w oka mgnieniu Konsultowaliśmy kwarantannę z dwoma weterynarzami, jeden skrajnie zabraniał wychodzenia, drugi zaś zachęcał do wychodzenia z nią po 2gim szczepieniu ze względu na socjalizację. Zdecydowaliśmy się na krótkie spacerki. Oczywiście omijamy duże skupiska psów i parki. Widać po niej, że tego potrzebowała, co prawda chodzi głownie po chodniku i się rozgląda, ale potrzeby też załatwia na dwórku (siusiu tez robi jeszcze w domku).
Ogólnie wzbudza powszechny zachwyt. W domku standardowo, zabawa jedzenie i spanie, uwielbia wchodzić do brodzika i nie przeszkadza jej nawet odkręcona woda z deszczownicy. Póki co żadnych zniszczeń nie mamy. Poza tym lubi znosić wszystko do kojca, dywanik z łazienki, ubrania z podłogi, mate do siusiania (a skoro już ja przywlokła do kojca to i może przecież na nią siusiu zrobić…. ). Uczymy się komend, siad, łapka i oczywiście DAJ BUZIAKA!
Pozdrawiamy

Nam -12°C niestraszne. A Wam? 

Figa vel Lola 

Figunia rośnie przerażająco szybko 19kg waży
w domu nic nie niszczy, od pierwszych dni jak tylko zaczelismy z nią wychodzić to zakumała o co chodzi
wytrzymuje nawet 8h jak jestesmy w pracy 
ma za sobą pierwsze pływanie, ale jeszcze nie poczuła bakcyla
jej misją pozostaje ląd i kopanie dołków 
ogolnie agnieszko jest wszystko w jak najlepszym porządku, żadnych problemów z nia nie mamy no moze oprócz tego ze na dworzu nie mozna jej odciągnac od dzieci. wtedy się nie słucha w ogole

Jesteśmy po pierwszym wyjeżdzie wakacyjnym z Figą. Zdecydowaliśmy się na niewielką odległość bo 160 km nad morze z obawy ze do Karpacza póki co będzie dla niej za daleko. Nasze obawy chyba były przesadzone bo jak sie okazuje podróż samochodem jej nie przeszkadza, może nie jestw pełni zrelaksowana, ale nie dyszy, nie piszczy po prostu cierpliwie czeka. Po podrózwy powrotnej w korkach 5h obawialismy się, że sie zniecheci do jazdy samochodem, ale teraz za każdym razem po wyjściu z domu kieruje sie w stronę auta. (wcześniej tzreba było ja troche zaganiac do samochodu), ale chyba zrozumiała ze podróż autem zawsze kojarzy się z czyms pozytywnym, lasem, zabawą, wodą.

Witaj, byliśmy w Jastrzebiej Górze, gdzie zachowywała się wzorowo, nie przeszkadzała w restauracji grzecznie leżała, albo po prostu spała, o dziwo przy takich tłumach jak tam były to przestała nam zwracac uwagę na ludzi, gdzie kiedys biegła go każdego. Oczywiście nie było konca zachwytów nad Figą, co chwilę sie ktoś zatrzymywał i mowił ze piękna i czy może pogłaskać (widzisz jakiego pięknego szczeniora nam wybrałaś! ) nawet zdarzyło nam się, że chcieli zdjecie robić Z plaży to ciężko ją było wyciągnąc, fale jej nie straszne, woda to jej życie, musieliśmy z plazy ja na rękach wynosić co wbudzało śmiech innych.
Pozdrawiamy

Czesc Agnieszko. Przesylam kilka fotek z nadmorza 
 
Lola :-)

Śmieszek

Czesc Agnieszko. Piszę na fb bo tu mi łatwiej zdjecia pododawac. U nas wszystko w porządku.
Figuska jak zawsze grzeczna



|
|