|
Margot obecnie
Cześć!
Już od około 2 godzin jesteśmy w domu. Podróż przebiegła naprawdę dobrze. Kilka razy się wybudzała, ale zasadniczo całą przespała, za wyjątkiem pierwszych paru minut, gdy popiskiwała. Na szczęście nie było wymiotów, ani nic złego jej się nie działo. Leżała na początku w pudełku w kocyku, a od Radomia już na kolanach, bo na kolanach mniej się wierciła. Jesteśmy zaskoczeni, że jest bardzo odważna! Niczego się nie bała w samochodzie. Zrobiliśmy postój w Radomiu, napiła się, rozłożyliśmy jej maty, ale siusiu nie zrobiła. Dopiero w domu. W domu natomiast od razu zaczęła szaleć! Naprawdę się cieszę, baliśmy się, że będzie jakaś zlękniona, smutna, a ona z merdającym ogonkiem biegała i bawiła się. Zjadła obiadek, poszalała, poszalała i dosłownie przed chwilką zasnęła. Żadne domowe odgłosy jej nie przerażają, mężowi niechcący upadł taki metalowy wieszak na płytki w przedpokoju - ona ani drgnęła. Na młynek w ekspresie do kawy nawet nie zwróciła uwagi gdy działał i ogólnie póki co wydaje nam się naprawdę niesamowitym odważniakiem Szczekała, słysząc szczekanie psa sąsiadów.
Teraz śpi jak susełek. Zobaczymy ile to potrwa.
Dziękujemy Ci Agnieszko serdecznie, będę pisać często! Wyślę jutro ten skan z listem polecającym.

Elma czuje się świetnie i bardzo dokazuje. Uważamy, że jest przemądra, ale charakterek to ona ma Dzisiaj chciała wejść na sofę, na nasze stanowcze "fe" rozszczekała się jak wariat. Szczekała dobre 3-4 minuty non stop. Po tym czasie dopiero dała za wygraną. Kiedyś fajnie byłoby przytulić się do niej na kanapie, ale póki co nie pozwalamy, to i tak skończyłoby się tylko gryzieniem, bo ona ma motorek w pupce teraz. Także wypróbowuje nas ta dziewczyna. Ale mogę się także pochwalić sukcesami, żeby nie było że narzekam na naszego szkraba Ładnie oddaje zabawki na komendę "oddaj", w nagrodę dostaje smaczka albo inną zabawkę. A wczoraj zaczęliśmy ćwiczyć komendę "zostaw", która w naszym wydaniu ma zabraniać wziąć do pyszczka jakiejś rzeczy, na którą ona ma ochotę. Wytrzymuje już ok 8 sekund, gdy przed nią na mojej otwartej dłoni leży kawałek karmy i bierze dopiero na komendę "proszę". Myślę, że jej bardzo się przyda taka nauka samokontroli, bo Elmiak jest naprawdę bardzo pewna siebie i zadziorna Ciekawa jestem jak się zachowują inne szczeniaczki w domach, czy też są takie charakterne. Poza tym ćwiczymy naukę zostawania samej, ale to jeszcze mamy trochę w powijakach. Wczoraj wyszliśmy do innego pokoju i siedziliśmy sobie jak mysz pod miotłą (czytaliśmy książki), wychodząc dostała takiego gryzaka posmarowanego białym serkiem, na odciągnięcie uwagi. Zjadła i poszła spać. Po godzinie się obudziła i niestety zaczęło się piszczenie. Piszczała 10 minut, potem przestała i położyła się. Poczekaliśmy kolejne kilka minut, żeby upewnić się że już jest cichutko i wróciliśmy do niej z pochwałą. Ale to na razie krótki czas dosyć. Musimy to powoli wydłużać, żeby się nauczyło dziewczę i żeby nie przeżywała tego, gdy wrócimy do pracy. Dobrze, że jeszcze mamy sporo czasu na te nauki. Chcemy też jej zostawiać konga wychodząc, kupiliśmy wersję puppy, ale nie bardzo sobie z tym radziła, zorientowaliśmy się, że kupiliśmy za duży rozmiar. Niby polecany przez producenta dla szczeniaka goldenowego, ale dotarło do nas, że przecież szczenię goldena w wieku 8 tygodni, a np w wieku 8 miesięcy to zupełnie inny gabarycik więc pewnie producent myślał o starszym szczenięciu. Zakupiliśmy mniejszy kong i jest dużo lepiej, Elma jest nim zachwycona i faktycznie uspokaja ją to, gdy się bardzo nakręci. Nie wiem jak teraz z wychodzeniem na dwór w te mrozy. Jak radzisz? Zaczęliśmy wychodzić od czwartku i bardzo jej się podoba, zaczęła siusiać i robić kupki na trawę, ale teraz tak zimno... Z jednej strony to już nie chcemy jej mieszać w głowie - bo na początku była chwalona za robienie na maty, potem za robienie na dworze, a teraz znowu wrócić do mat? Ale z drugiej strony zimno teraz, boję się, żeby się nie podziębiła. Z grubsza to tyle. Dziękuję Ci za wsparcie i pomoc mailową, jestem wdzięczna bardzo. Co u Was? Jak się czujesz? To słodkie, że córcia tak ogląda zdjęcia szczeniaczków i dopytuje który to Zaraz podeślę jakieś nowe, chociaż to w sumie ciągle podobne ujęcia. Głównie jak śpi, bo jak jest w ruchu to ciężko uchwycić. Myślę, że będę wysyłać ciekawsze po skończeniu kwarantanny. A w ogóle to wg naszej domowej wagi przytyła w ciągu 7 dni 1100g. Także super A, jeszcze mąż mi podpowiadał żeby opowiedzieć jedną rzecz. Ma Elma tę klatkę, chętnie do niej sama zagląda, ale chwile poleży na kocyku i zaraz przenosi się na podłogę. A najchętniej w ogóle to leży nie na deskach, tylko na płytkach w przedpokoju. Chyba na nich jej najchłodniej, choć my jakoś bardzo nie grzejemy, wręcz skręciliśmy trochę w dół kaloryfery, żeby nie było jej za gorąco, i żeby nie było takiej dużej różnicy temperatur z dworem. No i tak kombinujemy co zrobić, żeby bardziej chciała spać w klatce, głównie myślimy o jakichś wyjazdach, np do teściów, gdzie dość często jeździmy, żeby miała tam swoje bezpieczne miejsce. Jednakże oczywiście nie chcemy nic na siłę robić. Mąż zatem przyniósł z garażu płytkę taką jak mamy w łazience na podłodze, która została z urządzania, i wyłożył nią część klatki (w drugiej części nadal kocyk) i od razu klatka stała się przyjaźniejsza. Tak sobie przypominam, że u Was w salonie na podłodze były takie ładne szare płytki, pewnie Elma nadal ma przywyczajenia ze swojego pierwszego domku. Niedługo może zaczniemy się z nią bawić w różne gry klatkowe, żeby jeszcze bardziej wyrabiać pozytywne skojarzenia. W każdym razie gdy zostaje sama, to ma do dyspozycji połowę salonu. Ogrodziliśmy takim płotkiem zakupionym na allegro już od początku jej pobytu u nas. W środku ma klatkę z posłaniem, miskę z wodą w klatce, oraz oczywiście zabawki. Ja jestem spokojniejsza, że nie dobierze się do żadnych gniazdek elektrycznych (bo niestety wystające ze ściany gniazdko bardzo ją kusi, pod naszą obecność można to upilnować) ani mebli. Mam nadzieję, że wyrobimy w ten sposób dobre nawyki gryzienia gryzaczków. Trzymaj za nas kciuki, bo widzę, że wychowanie tego Szogunka jest wyzwaniem Ale jest mądra ogromnie, więc myślę, że jeśli my nic nie zepsujemy i dobrze ją poprowadzimy, to będzie z niej świetny przyjaciel. Pozdrawiam mocno.
PODSTOLINA

Szczerze mówiąc jakoś nie robię dużo zdjęć, niby są, ale wiele jest słabych, bo kobietka ruchliwa to ciężko ją ująć, a na spacerze czy jak coś ćwiczymy, to nie ma wtedy głowy do fotek, i tak jakoś leci choć powinna ich mieć więcej, bo pięknota z niej!!!

Witajcie,
Elma jest piękna, ciemnieje trochę. Ogólnie jest super pies z niej. Choć jest mega energetyczna. Nie jest ciapowatym goldenkiem ma swoje zdanie, jest charakterna i lubi coś robić. W domu nie ma problemow z wyciszaniem się, trochę gorzej na dworze. Ale pracujemy nasza trenerka z przedszkola mówi ze to dobry pies do sportu, chcemy z nią trenować obedience żeby w coś konstruktywnego pchnąć jej energię. Na razie robimy powolutku takie podstawy podstaw a w lipcu jedziemy na weekendowe seminarium z obi, a w sierpniu na obóz.
Hej Aga, właśnie natknęłam się na maila, którego wysłałaś już dawno, a na którego zapomniałam odpisać. Piszę tutaj, bo tak mi prościej u Elmy wszystko dobrze!

Elma wiedzie życie spacerowe. I tropi użytkowo, trochę też dla rozrywki dummiki robimy, ale nic poważnego.

   
|
|